Choć pierwotnie miał tu znaleźć się wpis o wielkim sprzątaniu cmentarza wojennego nr 116 w Staszkówce, to jednak ta niesamowita dla mnie historia musi znaleźć się na blogu pierwsza.
Nie miałem pojęcia, że nasze sobotnie sprzątanie cmentarza wojennego nr 116 w Staszkówce będzie dla mnie tak niesamowitą przygodą kilka dni później.
Sprzątając nekropolię znaleźliśmy, pod jedną ze stel grobowych, zalaminowaną karteczkę ze zdjęciem przedstawiającym trzech żołnierzy podpisaną „Walenty Biolik ze Świerczyńca pierwszy z lewej”. Jak ta karteczka przetrwała tam zeszłoroczne koszenie, moje tegoroczne sierpniowe koszenie (ja jej nie zauważyłem wtedy) nie wiem, ale przetrwała.
Kartka znaleziona na cmentarzu.
Karteczkę odłożyliśmy na bok by jej nie zgubić, nie zniszczyć, by móc ją wyczyścić i ponownie umieścić na grobie. Niestety w sobotę przy zbieraniu sprzętu z cmentarza zapomniałem o niej (a miałem się nią zaopiekować), w nocy był wiatr i deszcz, ale w niedzielę gdy sobie o niej przypomniałem pojechałem na cmentarz by ją odszukać, jednak jej nie znalazłem. Wtedy Katarzyna zaproponowała, że podjedzie jeszcze raz i poszuka bo wiedziała gdzie zostawiliśmy ją w sobotę. Ku mojej ogromnej radości dziś pojechała na miejsce i jej córka odnalazła karteczkę. Katarzyna poszukała w internecie co wiadomo na temat Walentego Biolika, znalazła kolejne zdjęcie, które mnie pozwoliło dotrzeć do portalu Międzyrzecze, ratujemy śląskie historie a tam odnalazłem niesamowitą historię Walentego Biolika, którą muszę się z Wami podzielić umieszczając link do wpisu polecając przeczytanie obu jego części.
Spis poległych. Grób nr 18 Walenty Biolik.
Właśnie takie historie jak ta o jednym z 219 żołnierzy pochowanych na cmentarzu nr 116 w Staszkówce mnie motywują by dbać o te miejsca i walczyć o ich jak najdłuższe zachowanie w pamięci potomnych. Historia wciąż żyje.
One Reply to “Historia jednej fotografii stała się historią życia jednego żołnierza.”