Nie wierzcie znakom (drogowym).

To miał być kolejny rocznicowy wpis o sprzątaniu moich cmentarzy, ale nie martwcie się nie będzie. Oczywiście cmentarze wojenne nr 1 i 2 w Ożennej posprzątałem, wykosiłem, dokonałem kilku drobnych napraw, ale tym razem nie to było esencją tego wyjazdu.

Pierwszy raz od bardzo dłuższego czasu jechałem do Ożennej niespiesznie, bez pogoni za uciekającym czasem i w ucieczce przed czekająca pracą. Jechałem i podziwiałem, oglądałem, zachwycałem się i co pewien czas przystawałem by nacieszyć oczy. Znam te krajobrazy ale z szybkiego przejazdu, z „rzucenia okiem” przy okazji, z pośpiesznego przeglądu slajdów, a teraz mogłem się nimi sycić, rozkoszować, namnażać endorfin i smakować zapach tego pięknego Beskidu Niskiego. 

Dało mi to ogromną radość, sporą dawkę szczęścia i kilka przepięknych kadrów, które jeśli nawet nie dane by mi było już znaleźć się tam nigdy pozostaną ze mną na zawsze. Jeśli kiedyś wybierzecie się w Niski dajcie sobie prawo do niespieszenia się, do zobaczenia mniej ale pełniej, a wtedy dostrzeżecie na przykład,  że znaki drogowe kłamią 😉 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.