Harta to część Biecza, która dawniej miała znacznie większy obszar niż obecnie. Z dzieciństwa pamiętam jak do rodzinnego domu przychodziły czasem pocztówki z życzeniami na adres ul. Harta Biecz, mimo iż mieszkaliśmy na ulicy nazywającej się wtedy już inaczej. Harta to również miejsce mojego wspaniałego dzieciństwa, wyprawy nad ciek wodny i mokradła w okolice Góry Zamkowej, wykradanie psa sąsiadkom i zaprzęganie do sanek by później zjeżdżać z nim na sankach z Góry Salamonowej, wycieczki pod kiwoki i jeżdżenie na linach je napędzających, a także zabawa w chowanego na tajemniczym miejscu wokół kapliczki, gdzie z trawy wyrastały dziwne krzyże, na których były resztki napisów w nieznanym języku. Dziecku te krzyże zupełnie nie nasuwały skojarzenia z cmentarzem, choć 1 listopada zawsze szło się tam wieczorem by zapalić świeczkę, to jednak nigdy nie było to miejsce zakazane, choć zawsze tajemnicze. Nie miałem nawet pojęcia, że kilkadziesiąt lat później miejsce to zapoczątkuje moją pasję i będzie tak bliskie mojemu sercu.

Cmentarz
Cmentarz wojenny nr 105 na Harcie w Bieczu, to obecnie miejsce, które w znikomy sposób przypomina to z mojego dzieciństwa, a zrobione niedawno zdjęcia z powietrza uświadomiły mi dobitnie, że może ono bezpowrotnie zniknąć z Harty, jak zniknęły kiwoki i zapach ropy. Tyle, że nekropolia na Harcie może zniknąć za sprawą osuwiska, które obecnie pochłonęło około 1/3 cmentarza i kto wie, czy owa ropa i jej wydobycie nie przyczyniły się do tego stanu. Wiele osób pisze o tym cmentarzu, wiele krytykuje gminę za brak opieki, a ja nie usprawiedliwiając zaniedbań gminy powtarzać będę zawsze, że ten cmentarz to obraz faktycznego, a nie medialnego, patriotyzmu na pokaz. Przykre to bardzo zwłaszcza na tej nekropolii, gdzie 18 znanych z nazwiska żołnierzy z 42 (a może 43) pochowanych należało do trzech pułków piechoty (57, 56 i 20) o których historycy piszą POLSKIE, gdyż były to oddziały w których Polacy stanowili wg szacunków od 86 do 92 % składu osobowego. Ale nie o pseudo patriotyzmie będzie ten wpis, a o Harcie i pochowanych u stóp kapliczki z czasów Napoleona.
Pisząc wiele lat temu o cmentarzu nr 105 w Bieczu z nonszalancją podszedłem do spisu pochowanych na tej nekropolii, ignorując CK listę poległych, ignorując ostatnią linijkę spisu poległych Jerzego Drogomira, przyjmując za pewnik spisaną przez WUOnGW listę pogrzebanych żołnierzy. Jednak z biegiem lat czytając ludzi znających tematykę archiwaliów KGA, samemu przeglądając setki dokumentów w zdigitalizowanych zbiorach Archiwum Narodowego w Krakowie, nabrałem ogłady i postanowiłem ponownie prześledzić dostępne dokumenty dotyczące Harty. Dotarłem do 44 dokumentów w których znalazłem informacje na temat cmentarza nr 105 – spisów poległych, planów, projektów, zdjęć z okresu budowy, kart ewidencji poległych i spisu cmentarzy z opisem zaawansowania prac przy danej nekropolii (niestety prawie żaden dokument nie jest datowany i ułożenie ich w pełnej chronologii nie jest możliwe).

Według powyższego dokumentu na cmentarzu na Harcie prawie wszystkie prace związane z budową cmentarza zostały zakończone: wykonano mur cmentarny, ustawiono krzyż drewniany, wykonano bramkę, przygotowano kopce grobowe i wykonano prace ogrodnicze, ustawiono Zugang (ciekawe ile osób wie, że stoi on nadal w tym samym miejscu w którym ustawiły go wojska CK). Według tego zestawienia nie wykonano jedynie emaliowanych tabliczek na krzyże nagrobne i fakt ten potwierdza zachowane w AN zdjęcie cmentarza, na którym jedynie na cokole krzyża na grobie Hauptmanna Ignaza Duhana widać umieszczoną tabliczkę, pozostałe krzyże nie posiadają jeszcze przymocowanych emaliowanych tabliczek, a wiemy iż tabliczki te zostały zamontowane (nawet w 2011 roku widoczne były jeszcze resztki kilku z nich).


Zachowały się dwa projekty cmentarza z których z całą pewnością pierwszym jest ten na jasnym papierze sporządzony dla cmentarza wojennego nr 37 (stara numeracja cmentarzy) dla okręgu nr III. Na co warto zwrócić uwagę patrząc na ten dokument? Przede wszystkim na brak na nim dwóch mogił żołnierzy niemieckich o numerach 771 i 771a (pózniejszy nr 1 i 2), a przede wszystkim o odwrotnej numeracji mogił w trzecim rzędzie. Chodzi o ponumerowanie ich od 12 do 21 ale od prawej do lewej, natomiast groby w numeracji przypisanej dla okręgu trzeciego są ponumerowane od lewej do prawej (nr od 778 do 787).

Na drugim zachowanym projekcie (niebieskim ozalidzie) mamy już podwójną numerację cmentarza (stary numer 37 i nowy 105), dodane są mogiły 771 i 771a (czyli 1 i 2), oraz z nieznanych mi powodów zaznaczone na czerwono są wszystkie cztery mogiły żołnierzy armii niemieckiej, przy czym jak poprzednio numeracja ostatniego rzędu mogił jest zapisana raz od prawej do lewej (numery kwater na tym cmentarzu), a raz od lewej do prawej (numeracja mogił wg numeracji w okręgu). Oprócz tego na czerwono naniesiona jest numeracja kwater dla tego cmentarza taka sama jak w kolejnych planach cmentarza. W spisach poległych właśnie tymi numerami mogił posługiwali się zarówno urzędnicy KGA jak i urzędnicy WUOnGW.

Na obydwu projektach umieszczona jest rosnąca opodal kapliczki brzoza, którą Broch i Hauptman w Die westgalizischen Heldengräber aus den Jahren des Weltkrieges 1914-1915 opisali tak:
Smukła brzoza na kształt palmy rozpościera swą koronę nad tym osobliwym symbolem przeszłości i przemijania.
Brzoza ta jest również doskonale widoczna na zachowanych w Archiwum Narodowym zdjęciach z okresu powstania cmentarza.

Oprócz projektów cmentarza zachowały się trzy egzemplarze planów rozmieszczenia mogił, jeden sporządzony w języku niemieckim zatytułowany „Heldenfriedhof nr 105” (Cmentarz bohaterów nr 105), na którym widać ostateczną ilość mogił na cmentarzu (23), numeracja grobów jest podwójna (nr od 1 do 23 i równocześnie od 771 do 798), podana w dwóch tabelach liczba pochowanych żołnierzy jest jednak różna od liczby podanej w spisie sporządzonym przez KGA i wynosi 41 (w mogile nr 14 (778) wg opisu spoczywa 4 a nie 5 żołnierzy niemieckich), widzimy też ręcznie naniesioną poprawkę przy liczbie pochowanych w mogiłach nr 1 i 2 (zmieniono cyfrę 1 n 2).

Co ciekawe na kolejnym planie sporządzonym już przez Urząd Opieki nad Grobami Wojennymi Okręgu Generalnego Krakowskiego czytamy „Nr 105 Cmentarz bohaterów”, dlatego przypuszczam, że jest on kopią opisanego wyżej planu, jednak nie mam pojęcia, dlaczego osoba kopiująca „zgubiła” dwóch żołnierzy spoczywających w grobach nr 1 i 2. Szkic ten jest z jeszcze jednego powodu kopią jakiegoś dokumentu Oddziału Grobów Wojennych w Krakowie, gdyż zawiera on starą numerację mogił, która jeszcze w czasie działania KGA, czyli przed listopadzie 1918 roku nie była używana.

Trzeci plan to załącznik do jednego z czterech zachowanych spisów poległych, sporządzony przez Oddziału Grobów Wojennych w Krakowie i posiadający już jedna numerację mogił (od 1 do 23). Oprócz w/w spisów poległych znajdujących się w Archiwum Narodowym w GW 39, zachował się dokument (GW38) sporządzony na przełomie kwietnia i maja 1920 roku, będący meldunkiem złożonym do Powiatowej Komendy Policji Państwowej w Gorlicach, w którym mamy jedynie ogólny szkic konturu cmentarza i spis poległych, którzy znacznie odbiega od już wtedy posiadanych przez WUOnGW dokumentów mówiących o liczbie i tożsamości pochowanych żołnierzy. Zatem pora pochylić się nad tabelami, nazwiskami, numerami i zadać kilka pytań.
Polegli
Zachowane spisy poległych dla cmentarza wojennego nr 105 możemy podzielić na te sporządzone przed listopadem 1918 roku (spis w języku niemieckim) i te sporządzone po listopadzie 1918 gdy utworzono UOnGW i na drukach tego urzędu powstałe w języku polskim, a jako ich uzupełnienie traktować należy meldunek który spłynął do Komendy Policji Państwowej w Gorlicach 8 maja 1920 roku.
Może niektórzy z Was spotkali się wcześniej z informacją o Iwanowiczu pochowanym na opisywanej nekropolii. Informację o nim znaleźć można w publikacji Jerzego Drogomira „Polegli w Galicji Zachodniej” tom I, osoba taka widnieje również w spisie KGA, ale tam jest jakby dopisana na końcu tabeli i miejsce jej spoczynku podano wg starej numeracji grobów w okręgu trzecim, co odbiega od reszty spisu i numeracji mogił. Ten właśnie Iwanowicz, którego z taką nonszalancją pominąłem tworząc kilka lat temu na swojej stronie spis poległych dla cmentarza na Harcie zmotywował mnie do wnikliwego poszukania dostępnych dokumentów i ich przeanalizowania. Do postaci żołnierza Iwanowicza wrócę w dalszej części, teraz chciałbym pokazać pewne rozbieżności w dokumentach, które są mniej kluczowe niż postać Iwanowicza.

Jak już wcześniej wspominałem na planach i projektach cmentarza nr 105 na Harcie w grobie nr 14 (wg starej numeracji 778) zawsze widnieje informacja o pochowanych tam czterech żołnierzach niemieckich, nawet w szkicu powstałym już dla UOnGW widzimy cyfrę 4 mimo, iż zachowany spis w języku niemieckim wyrazie podaje liczbę pięciu pochowanych w tej mogile. Przyglądając się bliże dokumentowi bez trudu dostrzeżemy, iż piąty żołnierz (Walter Kreckwitz) został do spisu dopisany już po jego sporządzeniu – poprawiona cyfra 4 na 5 i nazwisko dopisane ciemniejszym atramentem. Trudno powiedzieć czemu Polacy tworząc szkic cmentarza pominęli tego żołnierza, tak samo jak w meldunku z 1920 roku (to jedyny żołnierz armii niemieckiej pominięty w tym meldunku). Nie wiemy też czy był on ekshumowany z pola Paula (Pawła) Wędrychowicza jak pozostali czterej z tej mogiły. Przypuszczam, że jeśli nawet tak było, to został on ekshumowany później niż jego towarzysze spoczywający w tym grobie. Swoje przypuszczenie opieram na dwóch poszlakach. Pierwsza to powtarzająca się we wszystkich nieimiennych dokumentach liczba pochowanych w tej mogile 4 żołnierzy i sumaryczna liczba dziewięciu żołnierzy niemieckich na tym cmentarzu (w jednym wypadku podana jest liczba 7, ale wg mnie z powodu niestarannego przepisywania dokumentów przez urzędników polskich). Druga to zamieszczona niżej strona z dokumentu będącego spisem cmentarzy i pochowanych na nich żołnierzy niemieckich, gdzie dla cmentarza wojennego nr 105 widzimy informację o 9 pochowanych żołnierzach w 4 grobach w tym jednym pojedynczym (ilość grobów jest zgodna ze stanem faktycznym).

Ale to nie jedyny przypadek „zamieszania” z poddanymi cesarza Wilhelma II pochowanymi na Harcie. Jak pisałem wcześniej dwa groby usytuowane zaraz przy kapliczce nie były pierwotnie planowane, zostały dodane później i początkowo miały być to mogiły pojedyncze, a ostatecznie stały się grobami koleżeńskimi. W grobie nr 1 pochowano Gregora Neumanna i Maxa Jagowa, obu ekshumowano z pola Jana Gochora. Jednak w dwóch dokumentach nazwisko Maxa to Jagnow – tak zapisano go w karcie ewidencyjnej poległych i w raporcie z 1920 roku.

Co do Gregora Neumanna w karcie ewidencyjnej zapisano pierwotnie, iż został pochowany w grobie 771 ale na cmentarzu nr 36/III, czyli na cmentarzu nr 104 Strzeszyn Wilczak. Informacja ta jest na karcie skreślona i przystawiono do niej stempel informujący o pochowaniu go na cmentarzy 105 w grobie nr 1 – na niebieskim ozalidzie grób ten ma właśnie nr 771.

W grobie nr 2 spoczywają Friedrich Klausewitz i Artur Kirchner, obu ekshumowano z pól Jana Jedlowskiego (Jodłowskiego zapewne), obaj są wymienieni w spisie z 1920 roku, ale na karcie ewidencyjnej poległych dla obu pierwotnie zapisano, iż pochowano ich na cmentarzu nr 36/III, czyli na cmentarzu nr 104 w Strzeszynie, w grobie nr 771. Informacja ta jest skreślona i ponownie stempel informuje o pochowaniu ich na cmentarzu nr 105 w grobie nr 2 (czyli utworzonym grobie 771a). Dla cmentarza nr 104 nie widziałem planu lub spisu poległych, który pokazywał jaka pierwotnie była tam numeracja mogił i czy ulegała zmianie.

Analizując spis poległych sporządzony przez KGA wiemy, że cmentarza na Harcie nie założono wokół już istniejących mogił, a więc jego lokalizacja była wyborem Hansa Mayra i patrząc na zdjęcia archiwalne widać, że projekt nie tylko wyróżniał się cmentarz z otoczenia, ale równocześnie był doskonale w nie wkomponowany. Skąd pewność, że przy kapliczce nie było mogił pierwotnych? Z zapisów w kolumnie „Lage”, gdyby znajdowały się tutaj mogiły pierwotne na spisie była by adnotacja „geblieben” przy którymś z poległych, w przypadku tego cmentarza nie mamy takiego zapisu. Wiemy natomiast, że żołnierzy ekshumowano z gruntów kolejowych („bahngrund”), cmentarza miejscowego („ortsfriedhof”), z gruntów miejskich („gemeindegrund”), lasu szpitalnego („spitalwald”) i z pól mieszkańców Biecza – w spisie zachowały się następujące nazwiska (pisownia oryginalna dokumentu): Johanus Gochor, Johanus Jedlowski, Viktor Duda, Franz Bal, Franz Kalisz, Paul Wędrychowicz, Długosz, Anna Gazda, Katharina Niemczak, Bozinzka, Anna Wedrzychowicz. W ten oto sposób na kartach śmierci urzędnicy zachowali również wiedzę o współcześnie im żyjących.

Iwanowicz
Teraz pora na osobę którą kiedyś pominąłem, a obecnie stała się dla mnie motywacją do dokonania tego wpisu. Iwanowicz nieznany poległy żołnierz, który występuje w trzech dokumentach, jednak w powszechnym przekazie został pominięty i zapomniany. Szukając informacji spotkałem zapisy sugerujące, że ten żołnierz to „nic pewnego”, że to „rosyjski”, praktycznie za każdym razem pomijany, lub wspominamy tak jak wspomina się okruchy spadające ze stołu.

Choć nie sposób dziś dociec czemu w spisie poległych dodano to nazwisko na „doczepkę” jednocześnie dokładnie podając umiejscowienie grobu w którym został pochowany 784/III czyli w mogile nr 20 na cmentarzu nr 105. W każdym spisie jednak w grobie nr 20 mamy informację, że spoczywa tam Stanisław Kotopka, a grób jest grobem pojedynczym. Gdy przyjrzymy się dobrze spisowi austriackiemu zobaczymy iż w wierszu dotyczącym grobu nr 20 informacje o szarży, nazwisku, przynależności armijnej i dacie śmierci są zapisane innym charakterem pisma i innym piórem, wygląda to tak, jakby ktoś uzupełnił te informacje później, ale była to inna osoba niż dopisująca na końcu tabeli Iwanowicza. Przez pewien czas podejrzewałem nawet, że Iwanowicz z cmentarza na Harcie to Iwanowicz Teodor pochowany w grobie 20 (!) ale na cmentarzu nr 108 w Bieczu przy Klasztorze. Do mojej teorii pasowały dwie poszlaki, pierwsza to znaleziona w internecie sugestia, że Iwanowicz z Harty to żołnierz rosyjski, druga to dopisanie Teodora Iwanowicza do spisu poległych dla cmentarza nr 108 na końcu pierwotnej listy i równocześnie informacje w kilku planach dla tego cmentarza, że grób nr 20 przy Klasztorze był pierwotnie grobem pojedynczym. Bardzo długo byłem prawie przekonany do swojej teorii, ale znalezione w Archiwum Narodowym karty ewidencji poległych zawierające informacje o Bogdanowiczu i Iwanowiczu ostatecznie przekonały mnie, że ta teoria raczej nie jest właściwa. Patrząc na karty w/w żołnierzy widzimy, że sporządzono je na identycznych drukach, mało tego na tym samym druku sporządzono kartę Ignaza Dühana, a przecież jego pochówku na Harcie, ani Bogdanowicza, nikt nie poddaje w wątpliwość.



Mało tego, patrząc na zapisy widać wyraźnie, że i Bogdanowicz i Iwanowicz zostali pochowani obok siebie, Bogdanowicz w grobie nr 19 (783/III) wraz z dwoma nieznanymi żołnierzami austro-węgierskimi, a w grobie 20 (784/III) Iwanowicz, który z jakichś powodów w spisie KGA nie został tam bezpośrednio przypisany, a figurujący tam Kotopka jest wyraźnie dopisany w pustej rubryce.
I na sam koniec wspominany przeze mnie kilkakrotnie dokument, który kilka lat temu spowodował iż Iwanowicza pominąłem, a obecnie uważam go za dowód pochowania Iwanowicza na cmentarzu wojennym nr 105 w Bieczu na Harcie – spis poległych przesłany do Powiatowej Komendy Policji Państwowej w Gorlicach z przełomu kwietnia i maja 1920 roku (rozkaz wydano 28 kwietnia 1920 a odpowiedź przyjęto w Gorlicach 8 maja 1920).

Pierwsze co rzuca się w oczy w tym dokumencie to ilość grobów i ich rodzaj. Posiłkując się wykazem poległych Jerzego Drogomira w „Poległych w Galicji Zachodniej” tom I str 505 i spisem poległych sporządzonym przez urzędnika KGA (zapewne na tym dokumencie oparł swój spis pan Drogomir) na cmentarzu mamy 10 mogił pojedynczych i 13 zbiorowych, a na dokumencie sporządzonym w 1920 czytamy, że grobów pojedynczych jest 9 a grobów masowych 14. Jeśli Iwanowicz jest pochowany na cmentarzu na Harcie w grobie nr 20 (784/III) to właśnie taka liczba grobów pojedynczych jest na tym cmentarzu, gdyż w/w mogiła byłaby miejscem spoczynku dwóch żołnierzy.
Drugie to wymieniona lista poległych. Analizując ją i porównując ze spisem Jerzego Drogomira stwierdziłem, iż lista nie zawiera nazwisk żołnierzy z mogił nr 8 (grób pojedynczy Franza Gabrysia), 11 (grób pojedynczy Otta Grosschadla), 12 (grób masowy Martina Fuchsa i Franza Fladenhofera), 14 (grób masowy, na liście nie ma tylko nazwiska Waltera Kreckwitza dopisanego jako piąty żołnierz niemiecki w tej mogile), 16 (grób masowy brak nazwisk Stanislausa Framaszka i Franza Dejmalika, jest za to nazwisko Michaela Kardasza z tej mogiły), 20 (grób pojedynczy wg spisu, brak nazwiska Stanislausa Kotopka, ale jest na nim Iwanowicz), 23 (grób masowy brak nazwisk Franza Czoltera i Johanna Lindschingera). Co ciekawe lista z dokumentu to lista kolejnych nazwisk ze spisu Jerzego Drogomira i gdyby Iwanowicz spoczywał w grobie nr 20 dokładnie wpisywał by się w kolejność.
Trzecie to adnotacja zapisana czerwonym atramentem i znaczki przy każdym z wymienionych na liście nazwisk.
Imiona poległych są w wykazie cmentarza wojennego nr 105 w Bieczu zapisane.
6./5. 1925 r.
Oznacza to, że ktoś spis z 1920 roku w roku 1925 weryfikował i sprawdził, że nazwisko Iwanowicz w wykazie widnieje. Skoro w innych polskich spisach go nie ma, a jest tylko w spisie KGA to albo był on weryfikowany z tym spisem (stąd zapewne takie same podkreślenia na nim), albo weryfikowany był z innymi nieznanymi mi dokumentami, które mogły do czasu digitalizacji zbiorów WUOnGW zaginąć.
Czym jest w takim razie omawiany przeze mnie dokument ? Moim zdaniem jest wynikiem kontroli cmentarzy zawartych w rozkazie i spisem z natury nazwisk z tabliczek imiennych na grobach jakie znajdowały się wtedy na cmentarzu wojennym nr 105. Co pozwala mi mieć takie przypuszczenie (graniczące z pewnością)? W maju 2011 roku robiłem zdjęcia na cmentarzu na Harcie i sfotografowałem dwa krzyże które wtedy zsunęły się wraz z osuwiskiem i były to nagrobki z grobów nr 22 i 23. Jak wiadomo ze spisu grób nr 22 jest grobem Antona Moderjana i jest to ostatnie wymienione w dokumencie z 1920 roku nazwisko. Grób nr 23 to grób wspomnianych już wcześniej Franza Czoltera i Johanna Lindschingera, ale na zdjęciu z maja 2011 roku na krzyżu z tego grobu (a to wiem ponad wszelką wątpliwość) widniała zniszczona ale czytelna emaliowana tabliczka z napisem „2 ÖSTUNG KRIEGER” a więc grób nr 23 nie posiadał imiennej tabliczki, stąd pochowani w nim żołnierze nie zostali wymienieni w raporcie. A to oznaczałoby, że Iwanowicz w 1920 roku na cmentarzu nr 105 w Bieczu posiadał tabliczkę ze swoim nazwiskiem umieszczoną na właściwym grobie.


Jako post scriptum pozwolę sobie jeszcze na stwierdzenie iż Iwanowicz wg mnie wcale nie był żołnierzem armii carskiej lecz podobnie jak Bogdanowicz był poddanym cesarza Franciszka Józefa.
Jestem pod wrażeniem Pańskiej analizy tej pięknie położonej nekropoli. Pozdrawiam i mam nadzieję że wkrótce nastąpi remont!
Dziękuję. Ja również mam nadzieję, że cmentarz na Harcie doczeka się godnej opieki.
Dołączam się do nadziei, opinii wyrażonej powyżej przez Darka, bieckiego współ-Kolegę.
Wyartykułuję także publicznie (no… prawie publicznie 😉 ) takie… „podskórne”, na poły półświadome przeświadczenie, dyskutowane już priv z Autorem postu, że Harta, jej sprawy i problem – doczeka się jakiegoś „orlenu” swojego, możnego, hojnego i dbałego, ze świadomością sponsora, darczyńcę. Ratownika.
Oby…