Religia zabrania…

Cmentarz wojenny nr 156 w Siedliskach mimo, iż niewielki niesie ze sobą sporo ciekawostek. Został zaprojektowany przez Heinricha Scholza na skraju lasu na niewielkim wzniesieniu.  R.Broch i H.Hauptmann w „Westgalizische Heldengraeber aus den Jahren des Weltkrieges 1914-1915”, przetłumaczonej przez Henryka Sznytkę, opracowanej przez Jerzego Drogomira i wydanej pod nazwą „Zachodniogalicyjskie groby bohaterów” na str. 270 opisali go następująco

Pośrodku otoczonego drzewami liściastymi cmentarza ogrodzonego kratą żelazną, na kamiennym cokole, wznosi się wykonana z piaskowca, ponadnaturalnej wielkości figura postaci niosącej wieniec.

Zdjęcie ze zbiorów AN w Krakowie – pierwotny wygląd cmentarza wojennego nr 156 w Siedliskach.

Posąg podobnie jak ponad 100 lat temu robi olbrzymie wrażenie. Postać nagiego mężczyzny niosącego girlandę liści dębowych nawet dziś może niejedną osobę szokować, a co dopiero w czasie powstania cmentarza. Pani Agnieszka Partridge w artykule „Działalność Heinricha Karla Scholza w Kriegsgreaberabteilung Krakau w latach 1916-1918 w świetle jego twórczości rzeźbiarskiej”  Znaki Pamięci III – śladami I wojny światowej. Materiały z konferencji, Gorlice 24.10.2009 r. tak opisuje nekropolię:

W oryginalnym założeniu była to jedyna wolnostojąca w terenie rzeźba, na całym obszarze oddziaływania KGA. Geniusz Scholza polegał na połączeniu tradycji antycznego posągu typu „kuros” z otaczającym go małopolskim krajobrazem.

Oryginalny plan cmentarza wojennego nr 156 w Siedliskach – Zbiory AN w Krakowie.

Obecnie nie jesteśmy w stanie naocznie docenić tego połączenia, gdyż cmentarz nie znajduje się już w pierwotnej lokalizacji. Możemy jedynie podziwiać tę nekropolię na archiwalnych zdjęciach pokazujących pierwotny cmentarz. W Archiwum Narodowym zachował się również plan cmentarza i szkic Józefa Wilka potwierdzające wyjątkowość tego założenia cmentarnego i jego doskonałe wkomponowanie się w otaczający je krajobraz.

Szkic powykonawczy cmentarza wojennego nr 156 w Siedliskach wykonany przez Józefa Wilka 22 VIII 1918 – zbiory AN w Krakowie

Od momentu w którym podjęto decyzję o przeniesieniu cmentarza zaczyna się, moim zdaniem, degradacja tej nekropolii. Nie dość, że pierwotne założenie wolnostojącego cmentarza zostało wciśnięte w kąt nowego cmentarza parafialnego z radykalnym zmniejszeniem jego powierzchni w stosunku do pierwotnej wielkości, to jeszcze motywacją przenosin miejsca wiecznego spoczynku była budowa kościoła! Co ciekawe, gdy CK urzędnicy przejmowali na własność działki od ich pierwotnych właścicieli wymagali podpisania oświadczenia w którym czytamy:

… wyrażam swą zgodę na to, ażeby groby wojenne urządzone na miejscowym cmentarzu w  Siedliskach pozostawić trwale po wieczne czasy, a w szczególności także na wypadek opuszczenia przełożenia lub przebudowy miejscowego cmentarza w tymże cmentarzu i zezwala na hipoteczną adnotacyę tego zezwolenia na rzecz c.k. skarbu państwa.

Siedliska dnia 2 marca 1918 

Dokument zawiera przekreślenie „c. k.” zostawiając „skarbu państwa” i posiada adnotację:

„Niniejsze oświadczenie zatwierdza w całej umowie Konsystorz Biskupi w Tarnowie d. 22/10. 1920.”

Dokument zrzeczenia się terenu pod cmentarz w Siedliskach – ze zbiorów AN w Krakowie.

Czy dokument ten dotyczy cmentarz nr 156 w Siedliskach nie mam pewności ponieważ znalazłem go między kartami, które dotyczą cmentarza nr 153, jednak w teczce je zawierającej dokumenty obu cmentarzy są pomieszane między sobą, ale przyjmuję, że każdy kto zrzekał się działki pod budowę cmentarza takie oświadczenie podpisywał, proboszcz również.

W trakcie planowania przenosin cmentarza opracowano nowy projekt jego urządzenia – sądząc po zachowanym dokumencie zapewne szukano sposobu by zaoszczędzić potrzebne na nową lokalizację miejsce, starając się zmniejszyć teren nekropolii o połowę. Ostatecznie nie zrealizowano tego projektu, ale i tak zmniejszono znacząco powierzchnię przeniesionego cmentarza w stosunku do jego pierwotnych wymiarów.

Powstały w marcu 1934 roku nowy plan wyglądu cmentarza wojennego nr 156 w Siedliskach – ze zbiorów AN w Krakowie.

Ostatecznie 28 X 1936 roku przystąpiono do ekshumacji poległych i przeniesienia cmentarza. Tu należy wspomnieć ważną rzecz, większość osób za datę przenosin podaje rok 1937. Skąd ta niewielka, ale jednak rozbieżność? Zapewne bierze się ona z zachowanego w AN w Krakowie dokumentu z adnotacją, iż cmentarz przeniesiono na nowe miejsce i datą sporządzenia dokumentu 16 VII 1937 roku. Nikt nie zważa na drobny szczegół, który znajduje się na stronie 110  publikacji Pana Jerzego Drogomira „Polegli w Galicji Zachodniej” tom II, gdzie autor wyraźnie podaje datę ekshumacji na 28.10.1936 r.  

Plan cmentarza wojennego nr 156 w Siedliskach z adnotacją o jego przeniesieniu datowaną na 16 VII 1937 – ze zbiorów AN w Krakowie.

W trakcie przenoszenia mogił zmieniono położenie mogił względem osi cmentarza, żołnierzy armii austro-węgierskiej pochowano na prawo od wejścia, żołnierzy armii rosyjskiej na lewo od wejścia (mogiłę zbiorową ulokowano przed rzeźbą młodzieńca, na pierwotnym cmentarzu znajdowała się na jej tyłach). Nigdzie nie mogłem znaleźć przyczyny tej zamiany, ani też logicznego jej wytłumaczenia. Dziś przeglądając internet w poszukiwaniu informacji dotyczących innej nekropolii w gminie Tuchów natrafiłem na wydawnictwo Andrzeja Mężyka „Tuchów i okolica w ogniu wojny światowej”, a w niej na dokument który wyjaśnił mi powód owej zamiany. 

W w/w książce Pana Mężyka znalazłem dokument zaczerpnięty z innego wydawnictwa autorstwa księdza Stanisława Gruszki „Siedliska Tuchowskie między dawnymi i młodszymi laty” wyd 2002 s. 53 :

Cmentarz nr 156 przy wiejskim cmentarzu grzebalnym pierwotnie znajdował się w pobliżu drogi, w zagajniku. Jak dziś, otaczało go ogrodzenie żelazne, utwierdzone końcówkami w kamiennych cokołach. Nad cmentarzem wznosi się naturalnej wielkości figura postaci niosącej wieniec laurowy, projektował Heinrich Scholz. Groby opatrzone są numerami 1-21, pojedynczych grobów – 20, mogiła zbiorowa – 1. Cmentarz został przeniesiony w związku z organizowaniem życia parafialnego i myślą o budowie kościoła w miejscu jego pierwotnej lokalizacji. W archiwum parafialnym zachował się protokół – świadectwo. Oto jego pełne brzmienie: 

Protokół spisany dnia 28 X 1936 r. w Siedliskach, gmina Gromnik przy sposobności ekshumacji zwłok poległych w r. 1914/15 żołnierzy austriackich i rosyjskich pochowanych na cmentarzu wojennym obok kościoła i przeniesienia ich na nowy cmentarz wojenny w obrębie nowo założonego cmentarza parafialnego. 

Po odkopaniu grobów znaleziono tak po stronie lewej cmentarza (b. żołnierze austriaccy), jak i po prawej (b. żołnierze rosyjscy) po 10 zwłok, a ponadto w grobie wspólnym szczątki zwłok 5 żołnierzy nieustalonego pochodzenia. 

Szczątki zebrano do odrębnych skrzyń drewnianych i przewieziono na nowy cmentarz, gdzie złożone zostały w tymczasowym porządku z tą tylko różnicą, że rząd dotychczas lewy złożony został po prawej stronie od wejścia na cmentarzyk, a prawy po stronie lewej, a to z tego względu, by szczątki żołnierzy b. armii austriackiej – przeważnie katolików – sąsiadowały z grobami katolików cmentarza parafialnego. 

Skrzynie ze szczątkami zwłok pochowano na głębokości około 1 m. Teren dotychczasowego cmentarza i grobów przeznaczony pod budowę nowego kościoła parafialnego – wyrównano prowizorycznie. 

Ekshumacja odbyła się za zezwoleniem Starostwa Powiatowego w Tar- nowie z dn. 17/X1936 L:Z 21/11136, w obecności delegowanego do tego lekarza powiatowego Dr. Macieja Warędy oraz zgodnie z decyzją Urzędu Woje- wódzkiego Krakowskiego – Wydział komunikacyjno-budowlany z dn. 24/ V1934 L.k.B.B. V- 4.-15/a 

Siedliska dn. 28 X 1936. Dr Maciej Waręda lekarz pow.

No i mamy wytłumaczenie zamiany grobów!!! Mówiąc szczerze nie jestem w stanie pojąć, jak 21 lat po założeniu cmentarza przez CK armię (jak widać niezwykle oświeconą w porównaniu do miejscowego kleru) ktoś – zapewne proboszcz parafii – mógł uznać za niegodne sąsiadowanie grobów żołnierzy rosyjskich, najprawdopodobniej wyznania prawosławnego, z grobami parafian katolików! Całe szczęście, że oficerowie tworzący KGA byli jednak ludźmi światłymi, traktującymi na równi wszystkich poległych nie tylko ze względu na przynależność armijną, ale również na wyznanie. 

Na marginesie poszukiwań wytłumaczenia zmiany grobów utwierdziłem się w przekonaniu, że blaszany daszek jest wymysłem „współczesnym” ponieważ nie ma go ani na żadnym projekcie, ani na żadnej archiwalnej fotografii – zarówno na zdjęciach z AN w Krakowie,  jak i na zdjęciach z karty zabytku sporządzonej w 1988 roku, oraz nie ma go na posiadanych przeze mnie zdjęciach tej nekropolii z początku lat 90 XX wieku. Daszek ten nie tylko nie upiększa monumentalnego posągu, ale zasłania umieszczoną pod posągiem sygnaturę Scholza. Zapewne powstał by chronić pomnik od czynników atmosferycznych, podobnie jak pomalowanie na przełomie wieków pomnika farbą olejną. Na szczęście to. ostatnie „zabezpieczenie” nie zdołało zniszczyć wykonanego w piaskowcu mężczyzny i w trakcie prac konserwatorskich przywrócono pierwotny blask posągu. Patrząc na rozwój technologii chemicznego zabezpieczania piaskowca może kiedyś doczekamy chwili gdy i ów blaszany daszek zniknie i odsłoni młodzieńca.

Sygnatura Scholza na tyle rzeźby młodzieńca na cmentarzu wojennym nr 156 w Siedliskach.

Czuję się odpowiedzialnym za uzupełnienie tego wpisu słowami osoby, na której reakcję i wypowiedź bardzo liczyłem. Pani Agnieszka Partridge na moim profilu FB zamieściła następujący komentarz systematyzujący całośc zagadnienia przenosin cmentarza

Motyw był jeden. Pierwotnie cmentarz usytuowany był na wzgórzu obok plebanii i drewnianej kaplicy pełniącej rolę kościoła, frontem do drogi, lecz w pewnym oddaleniu. Dziś jest tam mały parking powyżej plebanii. Ta lokalizacja stała się niewygodna w momencie, gdy na skutek nieszczęśliwego pożaru po święcie Matki Boskiej Zielnej od pozostawionej w kościele płonącej świecy zapaliły się wiązanki ziół i kaplica całkowicie spłonęła. Było to w latach 30. XX wieku. Ówczesny proboszcz postarał się u władz o pozwolenie na przeniesienie całego cmentarza, by zbudować kościół, co faktycznie nastąpiło dopiero w latach 70. XX wieku i zupełnie w innym miejscu – sporo dalej. Przy okazji „przenosin” pomylono strony i ułożono poległych odwrotnie w stosunku do pierwotnego planu znacznie zmniejszając cmentarz. Teraz przepięknie wyrzeźbiony młodzieniec stoi prawie na środku nekropolii świecąc muskularnym tyłem – kiedyś była za nim ściana drzew. Cóż.. smutne to. Podobne „ekshumacje”, bo jakoś nie wierzę, że przeniesiono wszystko, zdarzały się w tym samym czasie w okolicach Krakowa.. Ale historii nie odwrócimy..

I niech po wieczne czasy antyczny młodzieniec stoi i gorszy swoim muskularnym ciałem potomków tych, którzy go właśnie tam ustawili rewersem do wejścia na cmentarz.

 

 

 

One Reply to “Religia zabrania…”

  1. Tak mi się coś wydaje, w świetle prowadzonych dla rozpoznania tej – także mnie frapującej – „migracji” cmentarza w latach 30-stych – rozmów, dociekań przed kilku laty, że brakuje w tym – nota bene ZNAKOMITYM tekście – jednej informacji, jednej cody. Albowiem – z tego co wiem, to ten nowy, nowo budowany kościół – nie powstał, ostatecznie, na gruncie (po części przynajmniej) – ex-cmentarnym. Może się mylę (wtedy komentarz – do kosza, bezwzględnie) – ale raczej – nie. Jeśli podaję fakt – to ciekawe, dlaczego tak się stało. Poruszam tą kwestię, bowiem – jest inna jeszcze teoria o przyczynach, motywacjach przenosin KF-a, taka… odrobinę pikantniejsza w odbiorze. Ale – poczekam teraz, zobaczę czy pojawią się inne komentarze, opinie 😉 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.