Cmentarz wojenny nr 163 w Tuchowie usytuowany na wzgórzu Furmaniec został zaprojektowany przez Heinricha Scholza1 na planie prostokąta ze ściętymi narożnikami. Nekropolia ogrodzona jest betonowymi słupkami połączonymi rurami stalowymi, a na jej teren wiodą dwie bramki – jedna od dołu, druga od góry cmentarza (na zachowanych w Archiwum Narodowym planach widnieje jedynie jedno, dolne wejście). Miejsce centralne zajmuje kamienny postument zwieńczony drewnianym krzyżem z ząbkowaną glorią wokół ramion2, mogiły umieszczone są w czterech grupach, te przed pomnikiem głównym to mogiły rosyjskie oznaczone podwójnymi krzyżami wykonanymi z płaskownika, po bokach i nad pomnikiem umieszczono groby żołnierzy armii austro-węgierskiej oznaczone krzyżami łacińskimi wykonanymi również z płaskowników, z glorią wokół ramion i dużych betonowych pomników w kształcie krzyży osadzonych na cokołach z jedną lub dwoma wnękami na emaliowane tabliczki.
Na terenie cmentarza rosną stare drzewa, które tworzą wokół nekropolii piękny parasol ochronny z koron drzew.
Na cmentarzu pochowano łącznie 234 żołnierzy dwóch armii:
- 137 żołnierzy armii austro-węgierskiej (66 zidentyfikowanych)
- 97 żołnierzy armii rosyjskiej (2 zidentyfikowanych)
Pochowani oni zostali w 106 grobach pojedynczych i 22 masowych.
1 Przeglądając dostępne informacje na temat cmentarza nr 163 w Tuchowie natrafiłem na wpis pośrednio dotyczący tej nekropolii, ale zawierający bardzo ciekawe informacje. Powszechnie uważa się, że autorem projektu opisywanego cmentarza jest Heinrich Scholz, jednak KG z forum austro-węgry.eu przeglądając archiwalia natrafił na taki ciekawy dokument
(…) natknąłem się w archiwalnych papierach na krótką notatkę służbową sporządzoną w Tuchowie 16 sierpnia 1917 roku w odpowiedzi na pismo z krakowskiego Oddziału Grobów Wojennych.
Siegfried Haller melduje, iż „podpisany sporządził projekty dla następujących założeń cmentarnych: cmentarz nr 145, 147, 148, 155, 160, 161, 163, 167, 172, 173, 174, 177, 181, 184, 195. Projekty dla 150, 151 i 165 zostały sporządzone wspólnie z jedn. ochotn. sierż. Scholzem.”
- W tekście wykreślone zostały numery 4, 29 i 32 – autor rozpoczął notatkę, używając pierwotnych numerów cmentarzy, czyli odpowiednio: 195, 177, 174.
KG we wpisie nie podważa autorstwa Scholza, ale cytowany przez niego dokument nie może zostać pominięty, może kiedyś przy innych badaniach ktoś odkryje jeszcze jakieś nieznane dokumenty na ten temat. Co ciekawe w cytowanym wyżej artykule „Mniej znani twórcy w krakowskim Oddziale Grobów Wojennych” autor wspomina również o projekcje pomnika głównego na wzgórzu Furmaniec.

2 To właśnie znaleziony w zasobach Archiwum Narodowego projekt pomnika, wielkiego kamiennego krzyża dla tej nekropolii, zachęcił mnie do poszukiwań i doprowadził dzięki autorowi w/w artykułu do postaci Siegfrieda Hallera. Niewątpliwie zachowane dwa plany cmentarza nr 163 z marca i grudnia 1916 są podpisane przez Hallera, pokazują one plan rozmieszczenia mogił na nekropolii o pierwotnym numerze 44 i obrazują jak na przestrzeni dziewięciu miesięcy zwiększyła się planowana liczba grobów na Furmańcu. Obydwa plany nie zawierają również zaznaczonego miejsca przewidzianego na pomnik centralny.


Jednak w AN w Krakowie zachowały się bardzo szczegółowe plany tego pomnika, który gdyby go zrealizowano w tej lokalizacji wyróżniałby cmentarza wojenny nr 163 w krajobrazie okolicy. Zaprojektowany z wielkim prawdopodobieństwem przez Siegfrieda Hallera krzyż miał mieć wraz z postumentem wysokość 9,10 metra i w całości miał być wykonany z kamiennych ciosów którymi miał być obłożony betonowy rdzeń krzyża. Co ciekawe, o właśnie takim wykończeniu pomnika cmentarnego pisze Broch i Hauptmann w „Zachodniogalicyjskich grobach bohaterów z lat wojny światowej 1914–1915” (w przekładzie J. Sznytki)
Ogrodzenie z betonowych filarów i rur gazowych.
Duży kamienny krzyż z tablicą inskrypcyjną:
„Nie żałujcie, że umilkły nasze usta – nasze groby mówią do was o miłości Ojczyzny”



Sam projekt i opis Brocha wzbudził moją ciekawość i poszukiwanie odpowiedzi, czy projekt został kiedykolwiek zrealizowany w takiej formie. Dzieło Brocha powstawało w roku 1917 przed ukończeniem budowy cmentarzy i nie raz opierało się na założeniach jakie w momencie pisania książki były obowiązujące, ale nie wszystkie zostały ostatecznie wykonane według pierwotnych założeń. Wszyscy autorzy wspominają o krzyżu drewnianym, wszystkie źródła internetowe (prócz jednego) nawet nie wspominają o pierwotnym projekcie, jakby nie był on nikomu znany. Jedynie cytowany już wpis KG na austro-węgry.eu zawiera o nim informacje i zakłada iż nie został on zrealizowany. Moja wiedza jest znikoma w porównaniu z wiedzą i znajomością archiwaliów KG, ale oprócz jego słów wynikających z doświadczenia, w moim przekonaniu brak realizacji kamiennego krzyża potwierdzają również zdjęcia które przedstawiają ruiny postumentu na cmentarzu nr 163 – wokół jest zbyt mało kamiennych resztek by można zakładać, iż pochodzą one również z projektowanego, prawie sześcio metrowego, krzyża.

Gdyby pomnik centralny został zrealizowany jak zakładał pierwotny plan, nawet obecnie krzyż ten byłby doskonale widoczny z drogi biegnącej u podnóża wzgórza Furmaniec.
Jest na nekropolii nr 163 jeszcze jeden element, który mnie zaciekawił, a na który żaden aktualny opis cmentarza nie zwraca uwagi, choć na bardzo wielu zdjęciach jest pokazywany. Przy grobach powyżej pomnika centralnego, przed nagrobkiem Janosa Antala, Denesa Tatara, Istvana Kosztea i Istvana Biro (groby nr 11, 12, 13, 14) znajduje się umieszczony współcześnie drewniany słup.

Jest to kopjafa (w Polsce nazywana kopijnikiem) czyli szeklerski nagrobek słupowy. Drewniany kopia (słup) to element kultury ludu Szeklerów, którzy zamieszkują wschodnią część Siedmiogrodu, należącą obecnie do Rumunii, a dawniej do Węgier. Wszyscy zidentyfikowani na tym cmentarzu poddani cesarza pochodzili z 24 (H.I.R.) Pułku Piechoty Honwedu, który został utworzony w 1886 roku i jego okręgiem uzupełnienia było obecnie rumuńskie miasto Braszów (węg. Brasso). Co ciekawe wysokość, kształt rzeźbień, kolor i rodzaj drewna z którego wykonywano kopjaf określał status zmarłego. Nie jestem antropologiem, ani znawcą kultury szeklerskiej, ale kopjaf znajdujący się na wzgórzu Furmaniec może wprowadzać w błąd jednym swoim elementem – kolorem. Kolor ciemno brązowy oznaczał mężczyznę zmarłego w wieku dojrzałym, a jak sadzę żołnierze pochowani na tym wzgórzu byli raczej młodymi mężczyznami, których wojna pogrzebała z dala od ojczyzny.
Zdjęcia przedstawiające cmentarz nr 163 na wzgórzu Furmaniec z lipca 2024 roku
Zdjęcia przedstawiające stan cmentarza na przestrzeni lat 80 i 90 XX wieku wykonane przez pana Ryszarda Zaklukiewicza – skany klisz w moich zbiorach.
Współrzędne GPS
49.90956514423107, 21.06875088945357